wtorek, 12 marca 2013

love reign over me

Wiosny, jak była przez dwa dni tak, już nie ma. Identyczne zjawisko pojawiło się we mnie, w moje głowie... sercu? "Zły okres", jak miewa to nazywać, minął i już już było fajnie, milutko i wesoło, po to by wczoraj wieczorem znowu mnie dopaść. Wystarczy jedna rzecz, która nie poszła po mojej myśli i bum. Potok niepotrzebnych i raniących słów. Z jednej strony tego chciałam... tak jakby to przynosiło mi ulgę. Kochana osoba może cierpieć tak jak ja. Może poczuć podobny stres i nerwy. Prawda, nie myślałam wtedy. Bo liczę się tylko ja, ja i ja. 
Odejdź zimo. Odejdź ode mnie, wyjdź ze mnie.

"Nie możesz mi pomóc", co ja chciałam osiągnąć? Atmosferę grozy, niedostępności? Po co mi to wszystko. Prawda jest taka, że nie wiem co robię. I nie wiem dlaczego tak jest. Znowu nie wiem. Znowu. Zamknij się.